środa, 4 lutego 2015

Gorączka trzydniowa i szydełkowy kosz na zabawki

Pierwsza wirusówka za nami, Luśka swoją trzydniówkę przechodziła dosyć ostro - leki działały tylko 4 godziny a potem znowu 39 i w górę. Po trzech dobach wysypka i po balu...
Trzy noce spędzone przy gorączkującym maluszku minęły mi na robieniu koszyka na zabawki. 
 Fajnie wyszedł, mieszczą się w nim wszystkie Luśkowe drobiazgi a ja wykorzystałam kilka resztkowych kłębków ,które nie mogły się doczekać na swoją kolej od dawna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz