piątek, 21 grudnia 2012

Koniec świata

Koniec świata? Myślę, że każdy ma swój - wstajesz rano patrzysz na licznik - 14 C.  Na szczęście drewno jest koło kuchni - naszego największego skarbu domowego, po chwili już się pali, drewno trzaska wesoło, robi się milutko i ciepło. Samochód na szczęście zapalił, dzieci na szkolną Wigilię dojechały szczęśliwie.
 Teraz zwierzaki po kolei wszystkie muszą dostać ciepłą michę - świnie duże i loszka z dziećmi, króliki duże i małe,kury szczęśliwe co znoszą zdrowe jajka i drobnica nasza wszelka - psy dworne i domowe, koty domowei dworne dachowce, świnki morskie, rybki i KOZA nasza Rozalka. W zasadzie taki mróz wymaga od nas jedynie szybszego biegania wokół paleniska domowego i zwierzaków. Najgorsze są pierwsze dwa-trzy dni później można się przyzwyczaić.Na szczęście idą Święta i odpada problem  dostarczenia "dziecków" do szkoły.
A tak wygląda psie szczęście przy kuchni i gdzie tu koniec świata???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz